sobota, 26 listopada 2011

Tradycja zobowiązuje

W liceum to było życie. Zupełnie inne niż teraz. W sumie rzekłbym, że lepsze, bo i człowiek był młodszy i państwo bardziej liberalne. Tyle tylko, że ja z tego ostatniego nie korzystałem, ale pamiętam te tłumy na parkowych ławkach w drodze do szkoły. Bynajmniej nie matek z dziećmi, tylko najczęściej panów o charakterystycznym kolorze naskórka typu "spalone naplete". Nie trzeba chyba dodawać, że w rękach trzymali jabole, a najczęściej używanym słowem była klasyczna, staropolska... kurwa!
Niedługo po tym, jak skończyłem 18 lat polska rzeczywistość zmieniła się nie do poznania. Z szarej stała się bardziej szara. A to za sprawą zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Oczywiście, niejedna impreza nadal zaczynała się i kończyła na powietrzu, dlatego coraz częściej miałem do czynienia z funkcjonariuszami w niebieskich uniformach.
Pamiętam szczególnie jeden koncert. Akurat na wrocławskiej Wyspie Słodowej występował Kazik, a  my chcąc przyoszczędzić na biletach, umówiliśmy się na tak zwanej "wyspie ubogich". Piękna pogoda, atmosfera pikniku, każdy z piwkiem w ręku. Nagle przychodzą "niebiescy". Cała nasza paczka kitra piwa, ale widzimy, że inni obecnością policji się nie przejmują. To my też! W pewnym momencie wpadam na pomysł, by kolega z aparatem zrobił zdjęcia mi i mojemu przyjacielowi na tle funkcjonariuszy. Z piwem w ręku, oczywiście! Nie minęła chwila, by "niebiescy" do nas podeszli ze słowami - "rozumiem, że można spożywać alkohol w miejscu publicznym. Czasem sam siadam sobie z piwkiem w parku, ale żeby robić to w tak ostentacyjny sposób?". Skończyło się na mandacie w wysokości 25 zł. Dla mnie i mojego przyjaciela.
Ostatnio, robiąc zakupy w "biedzie", moją uwagę przykuła wódka. Cena za 200 ml 40-procentowego napoju - absolutnie niewygórowana. Nazwa bardzo sugestywna - "Parkowa". W jednej chwili odżyły wspomnienia z liceum, a przed oczami miałem panów z ławeczki parkowej. Zastanawiam się tylko nad jednym. Mianowicie nad tym, czy w dobie odwrotu klasycznych jaboli, tak ładnie konserwujących naskórek typowego polskiego żula, zmieni się jego wygląd. Bo przecież czysta raczej nie ma podobnego wpływu...
Wniosek nasuwa się jednak sam! Nawet, jeśli, to zawsze w odwodzie pozostaje solarium. Tak dla zachowania tradycji!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz